Archiwum 21 października 2006


paź 21 2006 Gdzieś pomiędzy jawą a snem...
Komentarze: 2

Siedzieliśmy razem, trzymaliśmy się za ręce i patrzeliśmy sobie w oczy i o dziwo to wystarczyło. Dotyk i wzrok zastępował całą gamę zbędnych słów tak dobrze że w powietrzu czuć było coś więcej niż unoszący się dym papierosowy. Szkoda tylko że czar prysł i to pewnie z mojej winy, ale nic na to nie poradze. Gdybym tylko wiedział...ale skąd miałem wiedzieć, skąd? Wstyd mi przed samym sobą, a tym bardziej wstyd mi przed nią. Właściwie nie wiem po co o tym wszystkim pisze-chyba tylko po to żeby ulzyć swojej głupocie. Chyba nie zachowałem sie jak cham czy gbur, to do mnie nie podobne, ale wiem na pewno że spierdoliłem kolejną szansę na odrobinę szczęścia w życiu. Ale co tam - w końcu "w życiu piękne są tylko chwile". Zobaczymy co przyniesie poniedziałek. Tak czy siak chciałbym ją przeprosić za moje zachowanie, bez względu na to czy wyda mi sie tak samo piękna jak ówczesnego wieczoru. Hmm...debil ze mnie, nie?? Hehe, ale co tam, zdaje m sie że coraz bardziej odnajduje swoje wewnętrzne tak bardzo ukryte "ja". I powiem więcej-dobrze mi z tym. Uświadamiam sobie coraz bardziej, że jestem dużo bardziej wartościowym człowiekiem niż mi się zdawało-a może po prostu bałem się sobie to uświadomić. Czasem tak jest, że boimy się tego co mamy naprawdę piękne, tłamsimy to w sobie-bo co ludzie powiedzą?-w dupie mam ludzi, taki ludź który nie umie docenić piękna to nie ludź. A propos, jest jedna fajna laska w mojej grupie...tylko jest jakaś troszke dziwna, hmm...ale jakby tak blizej ją poznać to kto wie. Wiem, może najpierw spróbuje ustalić jak ma na imie...:P:P:D. I jak zawsze pozdrawiam was!! Przepraszam że nie odwiedzam waszych blogasów, ale wierzcie mi-na 1wszym roku na poli we Wrocku nie ma lekko.

jaras : :